Wróciłem do Maroka po 8 czy 9 latach. Aż miło popatrzeć jak zmienił się ten kraj. Choć bardziej nowoczesny, nadal ma ten niesamowity klimat orientu, pachnący tajinem, herbatą z miętą i sokiem z pomarańczy.
Marrakesz to przede wszystkim plac Jemaa el-Fna, z dziesiątkami „mobilnych” restauracji, sokiem ze świeżych pomarańczy, suszonymi owocami, przyprawami i gotowanymi ślimakami. Tysiące ludzi każdego wieczoru spotykają się tu z przyjaciółmi i rodziną; „wychodzą na miasto”…